05.02.2005r.

The Reykjavík Grapevine
w/g felietonu Paula Fontaine-Nikolova

Szachy, rasizm i zbrodnie wojenne


Jednym z powodów, dla których zawsze byłem dumny z mieszkania na Islandii, było to, że kraj ten zawsze był gotów wstawić się za ludzi tego potrzebujących. Jeśli gdzieś na świecie jakiś kraj ogłaszał swoją niepodległość, Islandia była w stanie zrobić coś, na co nie odważyła się Ameryka i np. narazić się na ostrzeżenia i ataki ze strony chińskich władz, kiedy to islandzkie władze uznały tajwańskiego vice - prezydenta Lien Chana w 1997 roku. Islandia była też tym krajem, który przyjął wiele ofiar uciekających z wojną na Bałkanach i wzięła udział w sankcjach nałożonych na jugosłowiański rząd w roku 1992.

Był jednak jeden człowiek, który nie uznał za stosowne unikać robienia interesów z Jugosławią. Był to ówczesny mistrz szachowy Bobby Fischer, który rozegrał mecz przeciwko Borisowi Spasskiemu w uroczej miejscowości Sveti Stefan. Rzecz miała miejsce w roku 1992 a portfel szachisty zapełnił się kwotą 5 milionów dolarów. Pomimo ostrzeżeń amerykańskiego rządu i ONZ, Fischer pojechał, bo mecz był dla niego ważniejszy. Od tego czasu był zmuszony uciekać i kryć się. Aresztowany niedawno w Japonii za posługiwanie się nieważnym paszportem, porozsyłał prośby do różnych państw, w tym do Islandii, z prośbą o przyznanie mu politycznego azylu, aby tylko uniknąć ekstradycji do USA.

Czymś co zaskoczyło mnie bardziej od decyzji Islandii by pomóc Fischerowi, jest wrzawa i celebrowanie każdego szczegółu związanego z tą sprawą.

Wyjaśnienia tej całej sytuacji są wręcz niebywałe! Minister Spraw Zagranicznych Davið Oddsson powiedział publicznie członkom parlamentu, że Fischerowi należy się specjalne traktowanie, albowiem Fischera "wiążą specjalne więzi z Islandią". Były premier z pewnością nawiązywał do kilku dni sprzed ponad 30 lat, które Fischer spędził na Islandii grając w szachy, kiedy to rozegrał pierwszy mecz z Borysem Spasskim. Mniemam więc, że tysiące imigrantów, którzy przybyli na Islandię, bo marzyło im się tu studiować, pracować, zakładać rodziny, uczciwe płacić podatki swojej nowej islandzkiej ojczyźnie nie zasługują na specjalne traktowanie tak bardzo jak pan Fischer i będą musieli regularnie stać w swoich kolejkach by otrzymać pozwolenia na pobyt. Pan minister Oddson powiedział również, że zgodnie z islandzkim prawem zarzuty wobec Fischera o złamanie sankcji nałożonych na byłą Jugosławię uległy przedawnieniu. Rozumiem więc, że aby być w zgodzie z islandzkim prawem, Fischerowi, zaraz po postawieniu przez niego nogi na islandzkiej ziemi, zostanie postawiony zarzut za niezwykle częste wybuchy antysemityzmu i rasizmu. Jakby nie było artykuł 233 Islandzkiego Kodeksu Karnego mówi, że "każdy kto urąga, szkaluje, obraża bądź w jakikolwiek inny sposób publicznie atakuje grupę lub osobę podając za powód narodowość, kolor skóry, przynależność rasową lub religijną podlega karze grzywny, aresztu lub więzienia do lat dwóch."

Bobby Fischer nie jest człowiekiem, który złamał niesprawiedliwe prawo by przeciwko czemuś zaprotestować, w związku z czym nie rozumiem dlaczego należy mu się azyl polityczny. Człowiek ten najzwyczajniej w świecie złamał prawo oraz naruszył zasady etyczne dla najprostszych pobudek, czyli dla pieniędzy. Należy mu się nie honorowe rozwijanie przed nim czerwonego dywanu lecz osądzenie i ukaranie. Trudno więc zrozumieć logikę myślenia władz Islandii co do traktowanie kwestii związanych z wojną na Bałkanach, skoro Fischer otrzymał pozwolenie na pobyt a jego papiery zepchnęły na dół te, które nie dotyczyły osób z ważnymi paszportami i które nie zdobywały kapitału wspierając ludobójczy reżim.

Kiedy Junichiro Koizumi, japoński minister spraw zagranicznych, powiedział, że wydaje mu się znacznie bardziej naturalne oddać Fischera w ręce amerykańskiego systemu prawnego, niż zezwolić mu na wyjazd na Islandię, wpływowy miłośnik Fischera, Sæmundur Pálsson, który był ochroniarzem szachisty w 1972 roku podczas rozgrywki ze Spasskim w Reykjavíku oraz kilku innych ważnych jego fanów, zdecydowali się nawet na stosowanie nacisków na japońskie władze. Pálsson nawet wyraził zaniepokojenie stanem zdrowia Fischera, udowadniając, że szachistę męczą "bóle głowy" i że "pozwala mu się wychodzić na spacery tylko na 45 minut dziennie, pięc dni w tygodniu." Doszło nawet do tego, że niektórzy z popierających Fischera oczekiwali, że również i Amnesty International weźmie udział w tej żałosnej parodii islandzkiego współczucia dla "pokrzywdzonego człowieka". W tym samym czasie prawdziwego współczucia oczekują obecni więźniowie sumienia a nie pokroju rasistowskiego oportunisty jak Bobby Fischer.

Około 100000 bośniackich muzułmanów zostało zgładzonych przez jugosłowiański reżim. Islandia pokazała swoje piękne oblicze godząc się na udzielenie azylu dla wielu uratowanych z tamtego koszmaru. Islandia zaproponowała im nowe, spokojne życie. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak muszą się teraz czuć...



Skomentuj ten artykuł na forum





Copyright © 2003-2006 ICELAND.PL
Wszelkie prawa zastrzezone - All rights reserved