25.03.2006r.

Katarzyna Guðmundsson z Reykjavíku

Raj na ziemi czyli podręcznik samopomocy dla przestraszonego narodu. Nowa książka Andrego Snær Magnasona.


Najstarsi ludzie nie pamietają, aby w Islandii kiedykolwiek jakaś książka ukazała się na rynku z większym rozmachem reklamowym i w większej oprawie medialnej, niż wydany w ostatni poniedziałek, 20 marca "Raj na ziemi" Draumalandið. Sjálfshjálparbók handa hræddri þjóð. Jeszcze przed ukazaniem się, rozgłosu nadały książce szumne i obiecujące zapowiedzi w gazetach, na czele z wywiadem i okładką w niedzielnym dodatku największego dziennika Morgunblaðið. Recenzenci są zgodni, takiej książki jeszcze w Islandii nikt nie napisał. W poniedziałkowy wieczór, w dużej sali teatralnej Borgarleikhúsið w Reykjaviku odbyło się spotkanie z autorem Andrim Snær Magnasonem, na które stawiły się setki ludzi szczelnie wypełniając widownię. Widziano na niej wiele osób ze świata polityki i kultury.

32-letni Andri Snær Magnason znany był do tej pory przede wszystkim jako autor zbioru poezji Ljóðasmygl og skáldarán oraz przetłumaczonej na kilkanaście języków książki dla dzieci Sagan af bláa hnettinum, za którą w 2000 roku otrzymał w Warszawie nagrodę im. J.Korczaka. "Raj na ziemi" to jego pierwszy utwór non fiction. W Islandii nie ma tradycji reportażu, ani niezależnego dziennikarskiego śledztwa, między innymi dlatego, że egzystencja mediów, czy to się komu podoba, czy nie, zależy od dużych i małych firm, które płacą za ogłoszenia. Na pewno to też miało wpływ na zasłużoną wrzawę wokół książki. Głównym powodem jest jednak temat jaki zajął Andrego, newralgiczny, dotyczący w istocie przyszłości narodu, a więc wszystkich. Chodzi o budowę hut aluminium i zapór mających dostarczyć energii do ich funkcjonowania. W ostatnich kilku latach Islandczyków ogarnęła "aluminium-mania" álæði i wygląda na to, że huty mają powstać w co drugiej zatoce. Taki wydaje się przynajmniej program rządu. Można oczywiście zrozumieć punkt widzenia niektórych władz lokalnych, które desperacko szukają ratunku dla małych społeczności rozrzuconych po wyspie. Wraz ze wzrostem świadomości, że rybołóstwo jedno nie może być podstawą gospodarki, zaczęto gwałtownie szukać tego "czegoś", co zbawi Islandię. I aluminium wydało się idealnym rozwiązaniem. Istniały już wcześniej huty w Hvalfjordzie oraz w Straumsvíku k/Hafnarfjörður. Kilka lat temu zdecydowano o budowie nowej w miasteczku Reyðarfjörður, którą napędzać ma energia z zapory i elektrowni w rejonie Kárahnjúkar w pobliżu lodowca Vatnajökull. Przeciwnicy byli od początku. Nieliczni przykuwali się do maszyn na budowie, spora grupa protestowała podpisując listy wysyłane do parlamentu, wreszcie byli ci, którzy głośno wyrażali wątpliwości, uznając jednak, że być może jest to jedyny ratunek dla Wschodnich Fiordów, coś za coś. Teraz decydenci utrzymują, że ta huta nie wystarczy. Islandia ma być najwiekszą potegą w hutnictwie aluminium na świecie. W kolejce po aluminium stoją Húsavík, Reykjanes, Skagafjörður, Eyjafjörður. Pytanie tylko, czy Islandia rzeczywiście tego chce?

Andri Snær w swojej książce operuje konkretami, pisze dowcipnie, nie obraża, ludzi o przeciwnych poglądach traktuje grzecznie. Tyle tylko, że starannie zebrane i udokumentowane fakty robią swoje. Uczestnicy spotkania z autorem w Borgarleikhúsið wyszli porażeni wizją tego raju na ziemi, jakim ma stać się Islandia. Książkę zaatakowała zaraz firma Alcoa, budująca hutę w Reyðarfjörður. W otwartym liście zamieszczonym w mediach, zaprzeczają m.in. jakoby mieli coś wspólnego z przemysłem zbrojeniowym. Andri Snær nie komentując listu pokazał na spotkaniu slajdy strony internetowej Alcoa, na której dumnie prezentuje się kontrakt na dostarczanie elementów do produkcji pocisków tomahawk, oraz wyposażenia używanego w wojnie w Iraku. Dla Islandczyków, w wiekszości przeciwnych rządowemu poparciu dla wojny irackiej, jest to szok. Ale to tylko jedna z wielu przekonywujących przesłanek do obalenia mitu o "romantyźmie tkwiącym w aluminium".

Mimo, że autor nie identyfikuje się z żadnym politycznym ugrupowaniem, jego książka jest polityczna przez swą wstrząsającą wymowę i na pewno ubarwi kampanię przed lokalnymi wyborami, które czekają nas na wiosnę.



Wiecej artykułów

Skomentuj tę wiadomość na forum





Copyright © 2003-2006 ICELAND.PL
Wszelkie prawa zastrzezone - All rights reserved